Kiedy przesadzimy ze słońcem
Bywa, że pobyt na plaży kończy się dla nas bardzo, bardzo źle. Najgorsze są takie dni, kiedy wychodzimy na plażę i wydaje nam się, że wcale nie jest tak gorąco bo wieje przyjemny wiaterek.
Siedzimy więc sobie na kocu, nie smarujemy się kremem ani olejkiem a potem wracamy do domu i… Wtedy zaczyna się koszmar. Jest nam gorąco, skóra jest cała czerwona i nie możemy wytrzymać z bólu.
Ramiona, uda, pośladki i plecy bolą nas tak bardzo, że nie możemy ani siedzieć ani spać. Nie możemy też się nawet dotknąć po to, aby posmarować się jakaś maścią, która ma ten ból złagodzić/ Dobre więc będą wszystkie te babcine metody, które znamy od dzieciństwa.
A więc choćby smarowanie placów zsiadłym mlekiem. To pomaga i przynosi ulgę.
Spróbujmy więc tego. I spróbujmy nie wychodzić na plażę przez kilka dni.
Dajmy swojej skórze odpocząć, a jeśli już zdecydujemy się na kolejny seans opalania to użyjmy kremu z bardzo wysokim filtrem. Wychodzenie bez takiego zabezpieczenia jest absolutną głupotą.